Islandia, co zobaczyć w 5 dni zimą? Mnóstwo ciekawych miejsc 🙂 Ale jak to w ogóle się zaczęło… najpierw była idea
Pomysł: zobaczyć zorzę polarną
Wybór miejsca: Islandia zimą
Nie będziemy ukrywać że zimą lubimy przebywać raczej w ciepłych krajach. Do wyjazdu na Islandię o tej porze roku, dojrzewaliśmy dobrych kilka lat. Biliśmy się z myślami, bo przecież: nie jest to tani kraj i wyjazd wymaga większego budżetu, jest zima więc musi być zimno 🙂 , lepiej byłoby pojechać latem ale wtedy nie ma zorzy.
Zdecydowaliśmy jednak, że opuścimy swoją strefę komfortu i zrobimy coś szalonego 🙂
Efekt: zorzy nie zobaczyliśmy ze względu na warunki pogodowe (tylko z samolotu przed lądowaniem co nieco widzieliśmy przez okno)
Czy żałujemy wyjazdu? Absolutnie nie! To co widzieliśmy, mimo kapryśnej pogody, przerosło nasze wyobrażenia. Poniżej podpowiadamy jak możecie zorganizować sobie 5 dniowy wyjazd żeby zobaczyć to co najważniejsze w sensownej odległości od lotniska, oraz podpowiadamy kilka tipów, które pomogą Wam zaplanować wyjazd.
Mapa z zaznaczonymi miejscami znajdującymi się w tym wpisie
Wycieczka na Islandię – Ubranie
Zaczynamy od tego, ponieważ jest to bardzo ważny aspekt wyprawy na Islandię. Widzieliśmy wiele osób, które telepały się z zimna, ubrane w leginsy lub dżinsy, w adidaskach i cienkich kurteczkach bez kaptura, a nawet bez czapek. Pogoda w zimie jest bardzo zmienna. Prawie non stop wieje wiatr i nie jest to zefirek. W jednej chwili świeci słońce, za chwilę leje deszcz albo zrywa się śnieżyca z mokrego, oblepiającego śniegu. Uwierzcie, komfort zwiedzania kiedy jest Wam zimno i jesteście przemoknięci jest żaden. Nic się nie podoba, macie tylko ochotę odbębnić to co jest do zobaczenia i wrócić do ciepłego samochodu lub autokaru. Poza tym nie przy wszystkich atrakcjach są restauracje, gdzie można siąść i napić się czegoś ciepłego. Poniżej lista rzeczy, która sprawdziła nam się doskonale.
Jak się ubrać na Islandię w zimie
1. Skarpety z wełny merynos. Ciepłe i pochłaniające nieprzyjemne zapachy. Rewelacja
2. Odzież termiczna na górę i dół, czyli druga skóra
3. Koszulka z długim rękawem
4. Bluza polarowa
5. Kurtka z kapturem i spodnie z jak największą membraną wiatro i wodoodporną
6. Buty trekingowe, nieprzemakalne
7. Czapka i rękawiczki
Tak ubrani jesteście gotowi, żeby komfortowo eksplorować Islandię. Wierzcie mi, że mimo takiego ubioru zdarzy się, że będzie Wam trochę zimno. Wiatr w połączeniu z deszczem lub śniegiem przeszywa na wylot, a bez takiego ubioru zmarzniecie w 2 minuty.
Pogoda na Islandii
Najbardziej wiarygodne dane pogodowe znajdziecie na stronie vedur.is
Z naszego doświadczenia wynika jednak, że nawet na niej prognozy mocno rozmijają się z rzeczywistością. Da Wam to jednak mniej więcej pojęcie, czego możecie się spodziewać na 2, 3 dni do przodu.
Zwiedzanie Islandii samochodem
To kolejna rzecz, która może sprawić Wam przyjemność albo utrudnić życie na Islandii. Zdecydowanie polecamy samochody z napędem 4×4. Po pierwsze, lepiej się nimi jeździ po śniegu lub oblodzonych drogach, a jest to w zimie bardzo częste. Bywa że drogi są tylko zepchnięte pługiem i niczym nie posypane, albo w ogóle nie odśnieżone. Po drugie, takim samochodem udało nam się podjechać na piaszczystą zatoczkę przy samej plaży. Gdyby nie napęd na cztery koła, zapewne nie udało by się już stamtąd wyjechać 🙂
Zwróćcie też uwagę przy wynajmie czy założone są kolcowane opony. W zimie to powinien być standard a słyszeliśmy że niektórzy wynajmujący na tym oszczędzają.
Gdzie wynajęliśmy samochód?
Samochód wynajęliśmy u Polaka Kuby z Magic Iceland Travel. Dobra cena, mała kaucja, bez karty kredytowej, samochód fajny, sprawny i na kolcowanych oponach. Kuba jest też przewodnikiem na Islandii oraz na lodowiec. Polecamy!
Warunki drogowe
Najświeższe i najbardziej wiarygodne informacje o aktualnym stanie dróg znajdziecie na stronie umferdin.is
Warto tam zaglądać, żeby wiedzieć co się święci 🙂
Aplikacja parkingowa
Na Islandii przydaje się też aplikacja parkingowa, dzięki której możecie online płacić za parkingi w strefach tego wymagających.
Link do pobrania
Drogi na Islandii
Dla nas jest to jedna z najlepszych atrakcji na Islandii. Co więcej, jest całkowicie darmowa 🙂 Widoki podczas jazdy przez ten kraj są niesamowite. Za każdym zakrętem czekają nowe doznania wizualne. Ostatni raz mieliśmy tak w Norwegii i Szwajcarii. Często zdarzało się, że rozdziawialiśmy usta z zachwytu jak małe dzieci. Jeździjcie powoli i podziwiajcie bo naprawdę jest co 🙂
Islandia co zobaczyć w 5 dni – Dzień 1
Półwysep Reykjanes
Do Keflaviku dolecieliśmy o 2:30 w nocy. Na lotnisku odebraliśmy samochód i pojechaliśmy do Hotelu Grasteinn – Airport Hotel na pierwszy nocleg. Lądując o tej porze warto się przespać, tym bardziej, że słońce w zimie wschodzi dopiero po 9:00 rano 🙂 Nie jest to imponująca budowla, ale w środku jest bardzo przyzwoicie i czysto.
Lokalizacja Hotelu Grasteinn – Airport
Hotel Grásteinn – Airport Hotel
Rano, po śniadaniu, wyruszyliśmy w drogę na objazd półwyspu Reykjanes. Znajdziecie tam wiele ciekawych atrakcji i punktów widokowych które warto odwiedzić.
Most między Kontynentami
Miejsce gdzie uciekają od siebie płyty euroazjatycka i północnoamerykańska. Tak, przez całą Islandię, od góry do dołu, przechodzi ryft kontynentalny. Islandia jest jednym z dwóch miejsc na ziemi, gdzie można to zobaczyć ponad powierzchnią wody. Miejsce nie jest zbyt spektakularne i jest raczej symboliczne, niż faktyczne. Przechodząc mostkiem, w kilka sekund, możecie przemieścić się między kontynentami. Dużo efektowniejsze widoki ryftu są w parku Thingvellir, o którym więcej w dalszej części wpisu.
Gunnuhver
Geotermalne źródło, które dostało swoją nazwę po złym duchu kobiety o imieniu Gudrun. 400 lat temu pewien ksiądz, uwięził biedaczkę w gorących źródłach. Tyle mówi legenda. Dzisiaj jest to punkt, w którym warto się zatrzymać i zobaczyć gotującą się wodę wypływającą na powierzchnię. Wyjątkowość polega na tym, że podziemne źródła zasilane są w 100% wodą morską. Bezpłatny parking dostępny przy samej atrakcji.
Klify Valahnúkamöl
Co tu dużo pisać… tu się po prostu podziwia naturę. Szczególnie podczas sztormu, na który udało nam się trafić, widoki są spektakularne. Człowiek uświadamia sobie, jaki jest mały wobec siły oceanu. Z tego miejsca jest też świetny widok na latarnię morską Reykjanes, a nieopodal dojście do niesamowitej plaży z kamieni polodowcowych (lokalizacja na naszej mapie). Parking jest przy samych klifach.
Brimketill
Basen diabła. Ocean był tak rozszalały że w ogóle nie było go widać. Samo stanie na platformie, którą co raz zalewało, i patrzenie na żywioł robiło ogromne wrażenie. Nas też trochę zmoczyło 🙂 Warto zajechać po drodze na wschód, szczególnie podczas sztormu.
Blue Lagoon
Na pewno o tym słyszeliście. Baseny geotermalne na powietrzu, SPA, restauracja i bar. Wpuszczana jest ograniczona ilość osób więc rezerwację robi się 3 miesiące wcześniej, a najniższy pakiet kosztuje około 300 zł za osobę 🙂 Ceny z kosmosu, przeżycie wyjątkowe. Nawet jeśli nie skorzystacie to warto pojechać i zobaczyć, tym bardziej że sama droga do kompleksu jest zjawiskowa. Na miejscu możecie napić się kawki, zagrzać i podziwiać jak bawią się inni. Oczywiście nie rezerwowaliśmy wcześniej wizyty, więc oglądaliśmy szczęśliwców przez szybkę 🙂
Tańszą opcją, bo darmową, są gorące źródła Reykjadalur. Przeczytacie o nich w dalszej części wpisu.
Krísuvík (Obszar geotermalny Seltún)
Kolejny obszar geotermalny. Wydaje nam się, że w słoneczny dzień jest tu bajecznie. Mnogość kolorów zachwyca. Tutaj szczególnie zapach siarkowodoru jest mocno odczuwalny. Generalnie wszędzie gdzie byliśmy, czuć charakterystyczny zapach. Nawet woda z kranu pachnie jajkami 🙂 Jest bardzo dobra w smaku i można ją pić, ale lepiej nie wąchać 😉
Czarna plaża przy Eyrarbakki
Bardzo ładna czarna plaża, przy sprzyjających warunkach usiana kryształami lodu. Warto zajrzeć, może akurat będziecie mieli szczęście 🙂 Takie zjawisko jest bardziej widoczne na słynnej Diamentowej Plaży, na drugim końcu wyspy.
Baza wypadowa w Eyrarbakki
Eyrarbakki to małe, tradycyjne miasteczko na samym wybrzeżu Islandii. Tutaj postanowiliśmy osiąść i założyć bazę wypadową 🙂 Jest tu bardzo klimatycznie, cicho i spokojnie. Polecamy spacer po wale przeciwpowodziowym, szczególnie podczas przypływu.
Sea Side Cottages
Na nocleg wybraliśmy tradycyjny, mały domek Sea Side Cottages, 30 metrów od wybrzeża. 2 sypialnie, salon, kuchnia, łazienka, wszystko co potrzebne do wygodnego pobytu dla 4 osób.
Sea Side Cottages
Lokalizacja domku
Islandia co zobaczyć w 5 dni – Dzień 2
Reykjadalur Hot Spring
Alternatywą dla Blue Lagoon są gorące źródła Reykjadalur. Nie ma tutaj tej całej wypasionej infrastruktury, więc miejsce jest darmowe. Jedyny minus to odległość od parkingu. Żeby tu dojść, czeka Was 40 minutowy spacer. Za to okoliczności przyrody
Raufarhólshellir (Lava Tunel)
Jedne z największych tuneli lawowych na Islandii. Ma długość 1360 m, szerokość nawet do 30 m i wysokość około 10 m. Naukowcy szacują że powstał około 5200 lat temu podczas erupcji wulkanu Leitahraun. Ukształtował go podziemny przepływ rzeki lawy. Wewnątrz tunelu żyją tylko bakterie. Nie zamieszkały jej nawet nietoperze, ponieważ… nie ma tam nawet echa. Ściany całkowicie rozpraszają fale dźwiękowe. Wykorzystując do nawigacji echolokację, niechybnie by się pozabijały 🙂 Występuje w tej jaskini bardzo osobliwe zjawisko, lodowe stalagmity. Przewodniczka twierdziła, że tylko tam i tylko w zimie. Wierzymy na słowo 🙂 Klimat jest niesamowity, widoki niezwykłe. Warto odwiedzić.
Wycieczka trwa 1 godzinę
Warto zarezerwować bilety dzień wcześniej przez internet na oficjalnej stronie
Selfoss
Drugiego dnia wybraliśmy się do pobliskiej metropolii, Selfoss. Pospacerowaliśmy trochę po mieście, zrobiliśmy zakupy w markecie na kolejne dni (w Eyrarbakki nie ma żadnego marketu) i trafiliśmy na genialną hamburgerownię 🙂 Tommi’s Burger Joint. Słuchajcie, rzadko trafia się tak dobre burgery. Szczególnie polecam Bacon BBQ Burger z frytkami z batatów i Chicken Burger z prawdziwej, panierowanej piersi kurczaka, a nie jakiejś tam mielonki. Zestaw kosztuje 2850 ISK (około 90 zł), ale w końcu jesteśmy na Islandii 🙂 Tanio być nie może.
Tommi’s Burger Joint
Lokalizacja na naszej mapie i pod linkiem
Islandia co zobaczyć w 5 dni – Dzień 3
Złoty Krąg
Złoty Krąg to słynna trasa objazdowa z czterema głównymi atrakcjami w południowo-zachodniej części Islandii. Znajduje się przy niej wodospad Gullfoss, Krater Kerið, obszar geotermalny Geysir z gejzerem Strokkur oraz, dla nas absolutny hit, Park Narodowy Thingvellir z Þingvellir.
Krater Kerið z jeziorem
Powstał po erupcji lawowej wulkanu Grímsnes jakieś 5500 lat temu. Nie było wybuchu. Bąbel lawy rósł, aż pękł jak wrzód, a przestrzeń pod nią zapadła się tworząc krater. Jeziorko znajdujące się na jego dnie zasilają wody gruntowe. Jego rozmiar to 270 m długości, 170 m szerokości i 55 m głębokości. W zimie, jak widać na zdjęciach, szału nie ma. Zajechać na spacer w okół… można, z czystej przyzwoitości zaliczenia 🙂 W lecie i w słoneczny dzień na pewno robi lepsze wrażenie. Wstęp: 450 ISK (13 zł) od osoby. Parking przy samym kraterze.
Na dole możecie sobie postać w kolejce w celu zrobienia selfiacza 🙂
Wodospad Gullfoss
Gullfoss, czyli Złoty Wodospad, znajduje się na rzece Hvítá, zasilanej wodą z jeziora Hvítárvatn. Jest olbrzymi. Widać w nim wielką siłę natury. Podobno pojawiająca się nad nim tęcza przynosi szczęście. Niestety do tęczy potrzebne jest słońce, którego zabrakło. Ma w sumie 32 m wysokości i przepływa przez niego, średnio, 110 m3/s, a zdarza się że i 2000 m3/s. To tak, jakby w sekundę opróżnić basen olimpijski. Zdecydowanie warto go zobaczyć.
Geysir i Strokkur
Gejzer, czyli… Geysir. Dokładnie tak, to od tej nazwy pochodzi słowo gejzer. Nazwa z kolei, pochodzi od islandzkiego czasownika „geysa”, czyli tryskać lub wybuchać. Sam Geysir obecnie tylko paruje na sporym obszarze i nie koniecznie ma ochotę tryskać 🙂 Za to znajdujący się obok Strokkur… jak najbardziej. W przewodnikach wyczytacie, że aktywuje się co 10-15 minut. Z naszych obserwacji wynika że co około 5 minut. Nie wiem czy to dobrze bo oznacza to, że częstotliwość wzrosła, więc pod ziemią coś się dzieje. Tak czy inaczej, warto chwilę postać i zobaczyć na własne oczy erupcję gorącej wody.
Þingvellir
Park Narodowy Thingvellir, lub jak kto woli Þingvellir, to miejsce na Islandii gdzie najlepiej widać tzw. ryft kontynentalny.
Ryft to miejsce rozchodzenia się płyt tektonicznych, w wyniku czego na grzbiecie powstaje coś na kształt kanionu. Jak już pisaliśmy wcześniej, Islandia to miejsce gdzie spotykają się kontynenty europejski i północnoamerykański. Miejsce jest naprawdę zjawiskowe. Naszym zdaniem to najciekawsza atrakcja Złotego Kręgu. Nic tylko chodzić i podziwiać piękno natury. Na terenie jest sporo miejsc do zobaczenia. Chociażby wodospad Öxarárfoss. Nie będziemy się rozpisywać, ponieważ wszystko zostało już doskonale opisane w artykule RumboMundo pod tym linkiem. Bardzo doceniamy czyjąś pracę dlatego mocno polecamy.
Dziki Þingvellir
Polecamy zatrzymać się na parkingu P3 (lokalizacja) i wejść do kanionu od drugiej strony. Jest bardziej dziki, robi dużo większe wrażenie niż ścieżka od głównego wejścia, a przede wszystkim nie ma masy turystów. Można w ciszy podziwiać i zachwycać się widokami.
W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się na kolację w rewelacyjnej restauracji Messinn w Selfoss. Tanio nie jest, ale jedzenie genialne. Koszt kolacji około 6250 ISK (197 zł) na osobę. Niewiele więcej niż nad polskim morzem 😉
Lokalizacja Restauracji Messinn
Islandia co zobaczyć w 5 dni – Dzień 4
Tego dnia przyszedł czas na HIT całego wyjazdu, czyli wycieczkę do jaskini lodowej Katla. Z Eyrarbakki do Vik jest 141 km i kilka ciekawych miejsc do zobaczenia po drodze.
Seljalandsfoss
Wodospad na rzece Seljalandsá zasilany z lodowca Eyjafjallajökull. Jego wysokość to 60 m. Cecha charakterystyczna to jaskinia za kaskadą do której można dojść ścieżką. W zimie trzeba mieć raczki i to z kolcami, żeby tam dojść. Obok na skałach zamieszkują maskonury, urokliwe ptactwo, które przy odrobinie szczęścia można zobaczyć. Miejsce na pewno warto odwiedzić latem. Parking płatny 700 ISK (22 zł).
Skógafoss
Kolejny wodospad na trasie do Vik. Niestety rozszalała się śnieżyca i nie było sensu nawet podjeżdżać. Jeśli będziecie mieli sprzyjającą pogodę to wiedzcie że jest po drodze.
Wrak Dakoty
Niestety podobna sytuacja jak powyżej. Pogoda nie pozwoliła na spacer. Od parkingu do wraku jest 3,8 km, około 45 minut spacerem. Przy w miarę dobrej pogodzie warto się przejść.
Czarna plaża Reynisfjara
Tą plaże warto zobaczyć z dwóch stron. Pierwsze miejsce to klify po zachodniej stronie, Reynisfjara viewpoint. Tutaj też potrzebujecie w miarę ładnej pogody, żeby przejść się po krótkich szlakach i podziwiać widoki.
Drugie miejsce to wjazd pod samą plażę od wschodu. Drogą 215 dojedziecie do parkingu (lokalizacja) pod samą plażą. Znajduje się też koło niej słynna jaskinia Hálsanefshellir.
UWAGA NA PŁYWY!
Plażę podczas przypływu całkowicie zalewa. Jeśli chcecie ją zobaczyć bezpiecznie, sprawdzajcie pływy danego dnia o danej godzinie. Pozwoli Wam to też zaplanować kiedy się tam wybrać. Pływy sprawdzicie pod tym linkiem.
Jaskinia lodowa Katla
Dla nas to absolutny HIT wyjazdu. Niesamowite przeżycie i doznania wizualne. Możecie dostać się tam właściwie tylko z przewodnikiem i wyspecjalizowanym organizatorem. Są właściwie 2 dobre firmy, które organizują przejazd: troll.is oraz southadventure.is. Wykupiliśmy wycieczkę dzień wcześniej na stronie internetowej u Troli 🙂 Na lodowiec jechaliśmy jednak samochodem Southadventure z genialnym, lokalnym przewodnikiem Skulim 🙂 W ciągu dnia są tylko 2 godziny do wyboru, 9:30 i 14:00, a ilość miejsc jest ograniczona, więc lepiej rezerwować z wyprzedzeniem.
Sama wyprawa trwa 3 godziny.
Punkt zbiórki jest w Vik pod restauracją Troli. Parking jest spory. Na lodowiec pojedziecie jeepem na potężnych kołach. Warto zająć sobie miejsce w pierwszym rzędzie 😉
Na lodowiec jechaliśmy w olbrzymiej śnieżycy. Ani my, ani kierowca nie widzieliśmy nic, oprócz wielkiej białej plamy przed szybą. Nie było widać gdzie kończy się ziemia a zaczyna niebo. Skuli jechał na ekranie GPS, kontrolując mniej więcej, gdzie może być droga 🙂 Dużo adrenaliny 🙂
Po dotarciu na miejsce dostajecie kaski, raki i idziecie do jaskini. To co tam zobaczycie nie jest do opisania ani do przekazania na zdjęciach, chociaż się starałem 🙂 To trzeba zobaczyć na własne oczy.
Podsumowując… wyprawa warta pieniędzy, które trzeba za nią zapłacić. Koszt na osobę, 22900 ISK, czyli jakieś 720 zł. Jak to na Islandii, tanio nie jest, ale naprawdę warto.
W drodze powrotnej przystanek w Selfoss i kolacja w Tommi’s Burger Joint. Burgery znowu były genialne 🙂
Islandia co zobaczyć w 5 dni – Dzień 5
Samolot mieliśmy dopiero w nocy więc tego dnia postanowiliśmy porządnie się wyspać. Koło 14:00 wyjechaliśmy do Rejkjawiku, gdzie oddawaliśmy samochód i mieliśmy zapewniony transfer na lotnisko.
Rejkjawik
Stolica Islandii i zarazem największe miasto na wyspie. Jest co zobaczyć, zjeść i pochodzić. Warto poświęcić trochę czasu na zwiedzenie tej metropolii 🙂
Parking
Samochód zostawiliśmy na wielopoziomowym parking w centrum. Koszt około 5 zł/godzinę, więc nie ma tragedii.
Lokalizacja parkingu
Hallgrímskirkja
Każdy z Was słyszał o tym kościele. Jeśli oglądaliście Tora, to pałac w Asgardzie wygląda bardzo podobnie 🙂 W środku jest tak ascetyczny, że aż trudno uwierzyć. Z podobnym brakiem przepychu spotkaliśmy się do tej pory tylko raz, w katedrze w Syrakuzach na Sycylii.
Słynna kawiarnia znana z wielu przewodników, znajdująca się na przeciwko Hallgrímskirkja. Na nas nie zrobiła wielkiego wrażenia. Pankejki z bitą śmietaną ze spreja to trochę pomyłka. Przydały by się Kuchenne Rewolucje Magdy Gessler 🙂 Zostawiamy namiar gdyby ktoś chciał sprawdzić.
Lokalizacja Cafe Loki
Harpan
Czyli sala koncertowa i centrum konferencyjne w Rejkjawiku. Budynek jest bardzo futurystyczny a wieczorem mieni się kolorami RGB 🙂 Warto po drodze zobaczyć.
Muzeum penisów ssaków
Takiego muzeum jeszcze nie widzieliśmy 🙂 Bardzo osobliwe miejsce i zarazem bardzo ciekawe. Mnóstwo eksponatów. Są nawet przyrodzenia Trola i Górskiego Giganta 😉 Koszt wstępu jakieś 88 zł od osoby.
Kolejny bar polecany przez wiele stron i przewodników i kolejne rozczarowanie 🙁 Niby wszystko fajnie, ale jedzenie przeciętne. Po kilku dniach na Islandi musimy stwierdzić jedno. W Rejkjawiku jedzenie jest najgorsze. W mniejszych miastach i miasteczkach jest dużo lepiej.
Podobno podają dobrego kiszonego rekina 🙂 To lokalny przysmak. Nie próbowaliśmy 🙂
Lokalizacja Islenski Barinn
Koszty 5-dniowego wyjazdu na Islandię na 4 osoby
Podróż w lutym 2023. Bilety i noclegi rezerwowane 3 miesiące wcześniej.
Loty z Warszawy, Wizzair, 2 x Wizz Prioryty, 4 x wybór miejsc | 3696 zł |
Hotel pod lotniskiem | 860 zł |
Wynajem domku | 3554 zł |
Wynajem samochodu + paliwo + parkingi | 3084 zł |
Wyprawa na lodowiec, Lava Tunel, Muzeum penisów i inne wejścia | 4212 zł |
Zakupy w marketach | 680 zł |
Restauracje | 2840 zł |
Dodatkowe ubezpieczenie podróżne | 414 zł |
SUMA | 19 340 zł |
Biorąc pod uwagę ile kosztują zorganizowane wycieczki na Islandię, zamknęliśmy się w całkiem sensownych pieniądzach, a komfort był z pewnością dużo wyższy.